Rzadko kiedy jeździmy na wycieczki do muzeum. Zwykle są lepsze pomysły. Właściwie to zawsze są. A teraz była okazja i pogoda sprzyjała, bo po deszczowych łazienkach i wietrznym krakowskim niezbyt przyjemnie się spaceruje. Samo muzeum nie byle jakie, bo jeszcze ostatnio wyróżnione i okraszone tytułem europejskiego muzeum roku 2016. Nagroda niby o niczym nie przesądza, ale trzeba się cieszyć, że nas doceniają. Jest za co, bo sam budynek robi wrażenie, ale to sklepienie co na nie nad tekstem można patrzeć i patrzeć i zastanawiać się jak ktoś tak płynnie ten sufit położył, to istny majstersztyk. W treści muzeum też się postarali: chronologiczne dzieje polskich żydów, z licznymi animacjami i atrakcjami. Interaktywne teksty i quizy, imitacja synagogi i ulicy żydowskiej.
Jest sposób na złą pogodę.
Ooo, zawitała Autorka w moje okolice, jakbym wiedział to mógłbym oprowadzić trochę 🙂 Mieszkam obecnie kilkaset metrów od Muzeum Polin, więc często spaceruję tymi ścieżkami. A Łazienki uwielbiam odkąd mieszkam w Wawie.
Mogę dorzucić od siebie, że w ostatnich latach powstało Polsce wiele ciekawej architektury, mnie szczególnie cieszą sale koncertowe – filharmoniczne, operowe.
Katowice mają NOSPR – zazdroszczę 🙂
Może jeszcze do wawy nam daleko, ale całe szczęście jest coraz więcej miejsc, którymi możemy się chwalić 🙂